Jako historyk z wykształcenia uważam, że doprowadzenie do
referendum i brexitu przez klasę rządzącą w WB w czerwcu 2016 r. było jedną z najbardziej niefortunnych
decyzji jakie podjęto w Europie po 1945 r. Uważam, że brexit przyniesie wiele
szkody w Europie i na świecie, bo osłabi zarówno WB jak i UE. Oczywiście WB
jest krajem na tyle zorganizowanym i bogatym, że przetrzyma to odseparowanie
się od reszty Europy, ale czy przetrzymanie było głównym celem ludzi, którzy do
niego doprowadzili? Moim zdaniem - na pewno nie.
Według różnych danych brexit był skutkiem kilku kluczowych
czynników: 1) historycznej chęci WB do izolacji i przedkładania interesu
własnego nad inne, 2) propagandy antyeuropejskiej przedstawicieli kapitału
spekulacyjnego i wielkich monopolistów, 3) knowań rosyjskiego wywiadu (a może i
amerykańskiego) zmierzającego do osłabienia konkurencji Unii Europejskiej, 4)
pozyskania przez zwolenników brexitu najmniej świadomych i wykształconych grup
brytyjskiego społeczeństwa, w tym ludzi starszych zmęczonych napływem do ich
kraju obcokrajowców (w tym Polaków) i nadal wierzących w mocarstwową pozycję
WB. Poniżej moje odpowiedzi – oczywiście maksymalnie skrócone - na te kluczowe kwestie.
Wielka Brytania w ciągu dziejów wielokrotnie ujawniła się
jako kraj nie przebierający w środkach aby jedynie jej interes był na pierwszym
miejscu. Z tego powodu nie zawahała się zbudować pierwszych w dziejach obozów
koncentracyjnych dla ludności cywilnej podczas wojny burskiej, doprowadzić we
współpracy z Francją i Rosją do I wojny światowej, czy sprzedać krajów Europy
Wschodniej Stalinowi w końcowej fazie II wojny światowej.
Wielki kapitał spekulacyjny w WB nie był zadowolony z coraz
większych regulacji rynku finansowego w EU, co nasiliło się zwłaszcza po
światowym kryzysie finansowym w 2008 r. Ludzie wielkiej finansjery byli
niezadowoleni z tego faktu i widząc, że nie zanosi się na zmianę poluzowania
dla nie w pełni transparentnych operacji finansowych w UE postanowili poprzeć
ideę brexitu. Jednym z nich był Nigel Farage znany głównie jako szef
eurosceptycznej Partii Niepodległości, ale wcześniej prowadzący ożywioną działalnością
maklerską o charakterze spekulacyjnym. Z kolei przykładem wielkiego
monopolisty, który poparł brexit jest Rupert Muroch będący głównym graczem na
globalnym rynku mediów i mający za tym pośrednictwem znaczący wpływ na poglądy
milionów ludzi. Jemu nie spodobały się plany UE zmierzające do ukrócenia
nieograniczonej władzy wielkich przedsiębiorstw monopolistów bogacących się
kosztem milionów zwykłych ludzi.
Z kolei ciche i bardzo sprytne działania Rosjan
popierających brexit wynikały z chęci osłabienia UE, a przy okazji także WB,
oczywiście wszystko to we własnym interesie. Przeważnie odbywało się to poprzez
dwulicową propagandę w mediach społecznościowych, ale także przez rosyjskich
miliarderów na stałe mieszkających w WB i dysponujących niektórymi brytyjskimi
mediami i klubami piłkarskimi. Pośrednio osłabienie UE było też na rękę Stanom
Zjednoczonym, gdyż w ostatnich latach wyrosła ona na globalnego konkurenta
Ameryki w świecie – przynajmniej w gospodarce.
Zwolennicy brexitu za pośrednictwem mediów i kłamliwej
propagandy przedstawiali WB jak o kraj opanowany przez obcych, przez co
pobudzali nacjonalistyczne zapatrywania części ludności. Było to szczególnie łatwe
w grupie brytyjskiego lumpenproletariatu, a więc osób najmniej wykształconych,
często o szowinistycznym podejściu do innych ludzi, za to żyjących z zasiłków i
nie przyjmujących do wiadomości faktu globalizacji i konieczności podołania
międzynarodowej konkurencji w różnych dziedzinach. Dla tej grupy głównym
wrogiem stali się nagle przyjezdni pracowni z Europy Wschodniej, a zwłaszcza
Polacy. Napływ obcych, a także tęsknota za dawnym imperium była głównym motywem
poparcia idei brexitu przez starsze pokolenie.
Wszyscy oni jakby nie przyjmowali do wiadomości, że świat
się znacząco zmienił przez ostatnie 100 lat i dawne kolonie brytyjskie w Azji
Wschodniej, np. Indie są już nie tylko państwami samodzielnymi, ale zaczęły
dążyć do osiągnięcia statusu mocarstw światowych. Faktycznie taki status już
osiągnęły Chiny, z którymi muszą liczyć się nawet takie dawne potęgi jak USA.
Rządzący od dłuższego czasu w WB konserwatyści zamiast
zdusić w zarodku te niebezpieczne tendencje sami zaczęli je podsycać licząc na
wzrost notowań własnej partii. Te ich egoistyczne plany doprowadziło to do
wspomnianego referendum i decyzji o wyjściu WB z UE. Jednak jak widać brytyjskiej
elicie politycznej jakoś nie spieszy się do tego wyjścia, bo ciągle go
przeciągają. Powodem tego jest fakt, że nie spodziewała się ona, że aż tak źle
na tym wyjdzie jak to się praktyce rysuje. Nie spodziewała się też tak dużej
solidarności pozostałych krajów tworzących UE. Ale trudno się dziwić – każdy z
krajów jaki w niej pozostał ma wiele do stracenia. Godne uwagi jest też masowe
poparcie wielu milionów bardziej wykształconych i świadomych Brytyjczyków dla
pozostania ich kraju w UE.
Myślę, że najlepiej by było dla wszystkich, gdyby WB
opuściła UE, nawet jak ona i UE poniosą na tym szkodę, bo inaczej brexitowcy, a
za nimi rozwścieczeni nacjonaliści z różnych krajów będą uważali, że UE faktycznie
nie można opuścić nawet jakby jakiś kraj chciał to zrobić. Dla tych ludzi UE
jest nowym wcieleniem ZSRR, a to jest oczywista nieprawda.
Uważam, że rozpad UE doprowadził by w Europie do nowej wojny
rozpętanej przez nacjonalistów z różnych tworzących obecnie Europę krajów,
kraików i pomyłek historii. Wszyscy oni mają tak sprzeczne interesy że nie ma
siły na świecie, która by je pogodziła. To smutne, że przez kilkadziesiąt lat
od II wojny światowej Europa wychowała pokolenie ludzi marzące o jej
powtórzeniu.
Foto pochodzi z portalu Pixabay.