Tegoroczny styczeń był znacznie bardziej mroźny niż w kilku
poprzednich latach. Ludzie więc więcej grzali w piecach, a także dogrzewali się
grzejnikami elektrycznymi. W każdym razie na pewno był to jeden z powodów
wzrostu zanieczyszczenia powietrza zwłaszcza na południu Polski, w tym także w
Gliwicach.
Wraz ze zwiększonym ogrzewaniem domów nastąpiło także
znaczące zwiększenie zanieczyszczenia i tak już bardzo zanieczyszczonego
powietrza w woj. śląskim. Oczywiście to nie jedyne powody tak drastycznego
wzrostu tego zanieczyszczenia, bo w większości generuje go przemysł, a
zwłaszcza elektrownie węglowe i samochody.
W każdym razie w ostatnich dniach, czyli w mijającym
tygodniu tygodniu (21-25 stycznia 2019 r.) urządzenia pomiarowe odnotowały po raz kolejny na
Śląsku i w Małopolsce znaczące stężenie w powietrzu niebezpiecznych substancji
o charakterze toksycznym.
Przykładowo na początku tygodnia czujnik w Gliwicach
przekraczał 512% dopuszczalnej normy (129 µg/m3) dla stężenia pyłów PM2,5 w
powietrzu, natomiast aż 612% (306 µg/m3) dla pyłów PM10. Podobne przekroczenia
norm (lub większe odnotowano także w pobliskich miastach: w Rybniku o 789% (dla pyłów PM2,5), w Bytomiu o 444%, Katowicach o 550%, a Bielsku Białej o
633% normy.
Pył PM2,5 to aerozol atmosferyczny czyli innymi słowy pył
zawieszony o średnicy do 2,5 µm uznany przez Światową Organizację Zdrowia za
najbardziej szkodliwy dla zdrowia człowieka spośród wszystkich innych
zanieczyszczeń atmosferycznych. Wdychanie tego pyły powoduje nasilenie astmy,
trudności z oddychaniem, osłabia czynności płuc a także zatruwa nasz system
krwionośny, bo toksyny te wraz z powietrzem dostają się bezpośrednio do naszego
krwioobiegu. To zepsute przez te toksyny powietrze powoduje trudności w oddychaniu,
infekuje nasz organizm, osłabia go prowadząc do
chorób płuc, zawału serca, udaru mózgu, czyli prowadzi do skrócenia naszego i tak już dość marnego życia.
Na koniec dodam, że Gliwice są na 17 pozycji miast o
najbardziej zanieczyszczonym powietrzu w Polsce. Pobliskie Zabrze jest na 13 pozycji
tej niesławnej listy, a Katowice na 14 pozycji. Na 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie, aż 36 znajduje się Polsce.
Od pewnego czasu władze ostrzegają ludność przed tym
zatrutym powietrzem, ale faktycznie nadal mało robią, aby radykalnie rozwiązać
ten problem. Ludziom każą chodzić do pracy i być w pełni aktywnymi i
kreatywnymi, kiedy człowiek dosłownie dusi się z braku tlenu. Natomiast w żaden sposób nie rekompensują ludziom chorym kosztów leczenia z powodu życia w krainie intensywnego zagrożenia toksykologicznego.
Foto pochodzi z portalu Pixabay.